Muzyka

wtorek, 28 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 6

Ten rozdział dedykuje dla
Asia JOANNA
MariaK21
Ania
Nessa
I wszystkich czytelników. Dziękuję że we mnie wierzycie J
Zapraszam do lektury.


„Przygnębienie, wstyd ,strach do tego jeszcze On i tajemnice wychodzące na jaw ”
(Bella)
Renesmee zamyka się w sobie nie wiem co robić jak jej pomóc, jak dotrzeć do niej, jak z nią rozmawiać. Jestem jedyną osoba której Ness pokazała tam to zdarzenie tylko mi zaufała. Wszyscy się bardzo o nią martwią i boją. Najgorsza jest ta bezradność.
Tamtego dnia kiedy moja córeczka wróciła do domu w takim stanie od razu wiedziałam że coś się stało i to coś bardzo złego jednak nie przypuszczałam że moja córeczka mogła paść ofiarą próby gwałtu. Kiedy dowiedziałam się od Renesmee co się stało Carlisle i Esme jako prawni opiekunowie pojechali na policje aby to wszystko zgłosić jednak to aktu oskarżenia są potrzebne zeznania ofiary. Powiedziałam o ty Nessi jednak ona nic nie odpowiedziała tylko zwinęła się kłębek i rozpłakała.
Od tamtego wydarzenia minęło trzy dni. I na razie stan Ness się nie poprawia a wręcz przeciwnie.
Jestem właśnie z Edwardem na polowaniu i myślę nad tym co dalej robić kiedy Edward zabiera głos,.
-O czym myślisz?
-O Ness
-Też nie wiem co robić
-Edward posłuchaj…wiem kto ja obronił więc może trzeba z nim  porozmawiać. On może jej pomóc- Mówiłam niepewnie nie znają reakcji mojego męża
-Też nad tym myślałem.
-Tylko jak się z nim skontaktować
-Mam pomysł.-W tamtym momencie chwycił mnie za rękę i pociągną. Jeszcze zanim zorientowałam się gdzie pędzimy byliśmy prawie na granicy z La Push i słyszeliśmy bębnienie łap o podłoże. Po zaledwie kilku sekundach ujrzeliśmy szarego wilka to był Seth a wraz z nim dwa nie znane mi wilkołaki.*
-Witam-Grzecznie przywitał się Edward. Wilki tylko skinęły łbami
-Seth musimy się skontaktować Jacobem wiesz gdzie może być to bardzo ważne.-Po chwili Edward zrobił przestraszona minę
-Gdzie…


(Renesmee) dziesięć minut wcześniej
Od trzech dni prawie nie wychodzę z pokoju. Czuję się strasznie. Boję się ilekroć usłyszę jakiś niepokojący dziwie trzaśniecie drzwiami, wiatr wyjący za oknem czy krople deszczu bijące w rynny. Łzy same spływają mi po policzkach na samą myśl o tym co się stało i co mogło stać się pod szkołą. Staram się tego nie rozpamiętywacie ale myśli wracają kiedy zostaje sama. Nie nawadze zostawać sama. Czasami zastanawiam się nad śmiercią jak by muc się zabić. Podciąć żyły i się wykrwawić nie wiem czy pół wampirowi się to uda a może rozpalić wielkie ognisko i w nie wskoczyć Coraz częściej nawiedzają mnie takie myśli. To wszystko mnie przeraża i przygnębia, zwinęłam się w kłębek na łóżku i zamknęłam oczy. Nie wiem kiedy ale zasnęłam i znów te sny a raczej koszmary ja, on i parking przed szkołą. W mojej głowie rozbrzmiewa jego głos, zaczynam się szarpać a on mnie przewala na ziemię i pojawia się ten chłopak. Strach jaki wtedy czułam jest nie opisywalny.
Obudziła mnie mój własny krzyk. Kiedy się ocknęłam byłam zlana potem a obok mnie siedziała Alice głaszcząc mnie po głowie i powtarzają cicho.
-Ciiiiii już wszystko będzie dobrze uspokój się kochanie-Jej delikatny głos działał na mnie kojąco i uspokajająco.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i przytuliła się mocno do mojej cioci. Potrzebowałam tego
-Dziękuje-wyszeptałam
-Za co?
-Za to że jesteś-I łzy zaczęły spływać po moich policzkach kapiąc na koszulę All. Ona jest taka kochana co ja bym bez niej zrobiła.
-Ej mała nie płacz bo i ja się zaraz rozkleję-w dziwach staną Misiek(Emm)-pamiętajże jestem wampirem i że w moim przypadku to nie łatwe-uśmiechnęłam się blado
-Emm mogę mieć prośbę?
-No jasne dla ciebie wszystko…no prawie wszystko- uśmiechną się bo pewnie przypomniał sobie nasz ostatni zakład
- Nie, to nic strasznego ani trudnego
-No to dawaj
-choć tu i mnie przytul
-i musiałaś mnie o to prości?- podszedł do mnie i wziął na ręce i zaczął mocno przytulać i przy okazji zaczął mina kręcić co wywołało u mnie uśmiech na twarzy.
Kidy mnie odstawił zaczął mnie łaskotać i przy tym robiąc dość dziwne miny. On zawsze potrafił poprawić mi humor nawet w takich momentach.
-Mała ja tu nie przyszedłem się z tobą bawić tylko powiedzieć że masz gościa
-Gościa?
-Tak to ktoś do ciebie chciał z tobą rozmawiać-dość mocno się zdziwiłam kto by chciał ze mną rozmawiać?-Alice choć niech zostaną sami-odrzucił się w stronę Alice i wyszli z mojego pokoju. Wiedziałam że ktoś obcy zaraz przyjdzie więc pobiegłam do łazienki ogarnąć chociaż włosy bo wyglądałam strasznie. Kiedy weszłam do sypialni doznałam ciężkiego szoku. Co no tu robi? Jakim cudem? Żadne z nas się nie odezwał tylko patrzyliśmy prosto na siebie. Ja nadal stałam jak słup soli w dziwach od łazienki a on siedział na łóżku.
-Cześć jak się czujesz?-powiedział nie pewnie
-Dobrze, ale kim jesteś?
-Jacob…nie pamiętasz mnie?
-A powinnam?
-Raczej tak znam cię od urodzenia
Trochę już wiedziałam ale chciałam poznać cała prawdę i nadarzyła się na to okazja jednak wiedziałam że na dole wszyscy przysłuchują się tej rozmowie i nie wiedziałam ile mogę powiedzieć. Wzięłam kartkę i ołówek i napisałam;
Powiedz na głos
Przejdziemy się?
Wzięłam kawałek papieru do ręki i podałam chłopakowi. Kidy przeczytał tylko się uśmiechną i głośno powiedział
-Ness może przejdziemy się?
-Chętnie- kiedy to powiedział mimo wolanie się uśmiechnęłam jakim cudem nie wiem, to on tak na mnie działał. Od pierwszej chwil kiedy pojawił się w moim pokoju poczułam się lepiej. Nie bałam się mymi że wcale go nie znałam.
 Szubko się ubrałam założyłam trampki i kurtkę do jednej z kieszeni włożyłam staranie złożone zdjęcie ze strychu  i ruszyłam w drogę  z nowo staro poznanym chłopakiem. Szliśmy razem przez las w milczeniu kiedy dotarliśmy do małego stawiku. Usiadłam na zwalonym pniu i powiedziałam
-Wiem o tobie jedynie tyle że nazywasz się Jacob mieszkasz w Forks znałeś mnie jak byłam dzieckiem-wyjęłam zdjęcie podałam je chłopakowi -no i chyba uratowałeś mnie…-w tamtym monecie nie mogłam się powstrzymać i samotna łza spłynęła mi po policzku.
-Tak jestem Jacob Black mieszkam w La Push a nie w Forks byłem przy twoich narodzinach i w dużym stopniu zajmowałem się tobą aż do waszego wyjazdu, a to pod szkołą zapomnijmy o tym. Ty musisz o tym zapomnieć.
-Niby jak mam o tym zapomnieć gdyby nie ty to on by mnie…-nie dokończyłam bo się rozkładałam i nie mogłam mówić.
-Nessi nie płacz ,proszę-podszedł do mnie i mnie…przytulił nie odsunęłam się mimo że ledwo go znałam był taki ciepły  wręcz gorący ale miły coś mi to przypominało ale nie wiem co. Jego ramiona w których mnie trzymał były takie…znajome? Podniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy wyglądały tak jak by cierpiał ale czemu? Dobra tego dowiem się później bo może się przestraszyć jak tak walne prosto z mostu. Teraz spróbuje dowiedzieć się czegoś o nim no i o sobie jeszcze z czasów kiedy mieszkałam w Forks.
-Skąd wiesz że mówią na mnie Nessi?
Zaśmiał się cicho a potem zaczął mi wyjaśniać skąd wzięło się moje zdrobnienie
- Bo widzisz to ja je wymyśliłem Bella był na mnie wściekła za to że się tak nazywałem, kojarzyło jej się to z…
-Potworem z Loch Nees-Dokończyłam za niego
-Dokładnie tak
Wstałam i podeszłam do stawiku aby uwolnić się z objęć chłopaka
-Opowiedz mi coś o sobie
- A co cię interesuje?
-Nie wiem na przykład ile masz lat skąd znasz moja rodzinę, podstawa
-No to tak mam…oficjalnie czy na prawdę ile mam lat?
-Obie wersje-Uśmiechnęłam się delikatnie
-No to oficjalnie mam 17 lat i chodzę w Forks do liceum. A na prawdę mam 77lat-Teraz to zachichotałam.
-No to fajnie jesteś o szesnaście lat starszy o demonie-zaraz spoważniałam bo coś do mnie dotarło-Ale jakim cudem ty się nie strażujesz nie jesteś przecież wampirem
-Jestem zmiennokształtnym i przemieniam się w wilka ale o tym opowiem ci innym razem.
-wiedziałam-wyrwało mi się
-Ale co wiedziałaś?
-Znaczy od pewnego czasu śnisz mi się ty i wielko rdzawo rudy wilk
-Naprawdę śnie ci się?                               
-no tak ty i ten wilk-Opowiedziałam mu swoje sny a ten tylko się rechotał nie wiedziałam o co mu chodzi kiedy się zapytałam on powiedział że ten wilk to on i to co mi się śni to wszystko wydarzyła się naprawdę .Rozmawialiśmy o różnych mało ważnych rzeczach powiedziałam mu o swojej starej szkole o Kim. On zaczął mi opowiadać o swoich znajomych z La Puh o sforze i o tym skąd zna moja rodzinę nie mogłam uwierzyć że moi bliscy wycierpiała tyle przeze mnie i że inna grupa wilków chciała mnie zabić jednak z mieniła zdanie tylko nie wiem czemu. Zaczęło się zmierzchać więc kierować się w stronę domu.
-Jack dzięki że przeszedłeś dzięki tobie czuje się trochę lepiej
-Do usług Jak chcesz mogę przyjść też jutro.-Nie wiedziałam co odpowiedzieć może się zgodzić?
-Jak ci się chce siedzieć u nas to jasne
Drogę do domu pokonaliśmy szybko przy nim czułam się tak dobrze taka rozluźniona niczym we snach jednak coś było inaczej.
Tego dnia uśmiechałam się o wiele więcej niż w ciągu ostatniego tygodnia. Jacob odprowadził mnie pod sam dom . Weszłam do środka a chłopak poszedł w stronę lasu. Pewnie zaraz się przemieni.
W salonie czekała na mnie cała rodzina i przyglądała mi się.
-Hej.-powiedziałam nie pewnie
-Cześć słonko jak minął ci dzień?-Odezwała się mama
-Zaskakująco miło
-Naprawdę?
-tak Jacob jest bardzo miły i opowiadał mi o tym jak tu mieszkaliśmy.
-Co ci powiedział? –wyrwało się tacie
-Nic szczególnego a właśnie bym zapomniała-Podeszłam do każdego i mocno przytuliłam i pocałowałam w policzek a na sam koniec podeszłam do rodziców i powiedziałam im że bardzo ich kocham
-Kocham was i dziękuje za wszystko
-O co ci chodzi?
-Jacob opowiedział mi o spotkaniu z Volturi i o tym że ryzykowaliście dla mnie życie.
-My też cię kochamy.- Powiedziała mama i wszyscy zaczęliśmy się przytulać
-Tulimy- powiedział Emm i wylądowałam w jego ramionach
-Mamo czemu mieliście przede mną tyle tajemnic?
-Żeby cię chronić
-Przed czym niby?
-Renesmee jest jeszcze wiele rzeczy o których nie wiesz ale za jakiś czas wyjaśnimy ci wszystko.
-Dobrze ale obiecaj mi że nie będę na to czekać długo
-Coś mi się zdaje że Jacob długo czekać nie będzie-Zabrał głos tata
- Co z tym ma wspólnego Jacob?
-Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie.
Po zdaniu raportu z dzisiejszego dnia poszłam na górę i przyszykowałam się do snu. Kiedy wpełzłam pod kołdrę od razu zasnęłam, Dziś nie śniły mi się żadne koszmary a jedynie Jacob który się bawił z mała dziewczynka która zapewne byłam ja.



 I jak się podoba?

4 komentarze:

  1. co ja ma ci pisać:) rozdził jest świetny czekam na kolejny.
    dziekuje za dedyk.
    pozdrawiam i zycze weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra. Rozdział przeczytałam, chociaż musze powiedzieć ze przez to przeźrozyste tło ciężko się czyta. najlepiej ustaw czarne tło posta, będzie to wyglądało lepiej. Wyłapałam kilka niezbyt rażących błędów ortograficznych. Dobrze że już nie wklejasz zdjęć do notek ale opisy są nadal według mnie ubogie. Mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach będzie to wyglądało lepiej, bo jak mniemam jest to Twój pierwszy blog. Zastanawia mnie tylko jedno Ile lat na Renesmee i dlaczego jej prawnymi opiekunami są dziadkowie a nie jej rodzice? czyżby oboje byli za młodzi? W końcu Edward młody bo siedemnaście lat a Bella również osiemnaście. Mogli być oboje troche starsi bo gdy dziewczynka dorośnie i będzie szła z ojcem o ulicy a spotka znajomego a ten spyta się czy to jest jej chłopak ona odpowie że jest to jej ojciec więc według mnie byłby to wstyd. próba gwałtu, według mnie zbyt mocny temat zwłaszcza że dziewczyna jest jeszcze niedojrzała emocjonalnie. Martwią mnie jej te myśli samobójcze a przecież kiedy przeczytałam jj wspomnienia dla mnie nie wyglądało to jak ,,próba gwałtu'' lecz napaść rabunkowa. Chłopak ją przewrócił a potem znikąd pojawia się jacob i ratuje biedną renesmee przed oprawcą. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek Renesmee ma 60 lat wygląda na 17 a z Forsk wyjechali gdy miała rok.
      Tło może zmienię
      To miała być próba gwałtu . Chyba nikt nie jest na tyle dojrzały uczuciowo aby pozbierać się z dnia na dzień z czegoś takiego. Więc to chyba normalne. W jej wspomnieniach nie chciałam przepisywać poprzedniego rozdziału bo większość czytelników tego nie lubi przynajmniej ja tak nie lubię.
      Ness jest adoptowana przez Carlisle i Esme bo jej rodzice wyglądają na jej rówieśników.
      Bardzo Ci dziękuję za wszystkie uwagi i rady spróbuję się poprawić i aby moje opisy były bogatsze.
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. Rozdział jest cudny. Czekam na NN i żyzę Ci dużo weny. Całuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń